#20 Recenzja "Gwiazd naszych wina" - John Green.

Witajcie kochani.

Dziś mam dla Was recenzje książki, którą pokochał prawie każdy książkocholik.


"Gwiazd naszych wina" - John Green.

"Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń"



Tytuł oryginału:  The Fault in Our Stars
Data wydania: 4 czerwca 2014
Liczba stron: 320
Tłumaczenie: Magdalena Białoń-Chalecka
Wydawnictwo: Bukowy Las

Opis książki: 
Hazel choruje na raka i mimo cudownej terapii dającej perspektywę kilku lat więcej, wydaje się, że ostatni rozdział jej życia został spisany już podczas stawiania diagnozy. Lecz gdy na spotkaniu grupy wsparcia bohaterka powieści poznaje niezwykłego młodzieńca Augustusa Watersa, następuje nagły zwrot akcji i okazuje się, że jej historia być może zostanie napisana całkowicie na nowo.


"To tylko nasza, a nie gwiazd naszych wina"



Książka podobała mi się średnio. Do połowy było całkiem fajnie, szybko się czytało nie miałam żadnych zarzutów. Jednak później mimo lekkiego stylu autora książka mnie nudziła i bardzo się dłużyła. Film pod tym względem podobał mi się dużo bardziej niż książka.

Postacie są naprawdę fajnie napisane mimo ciężkiej choroby jaka ich spotkała są naprawdę barwni, śmieszni i nieprzejmujący się aż nadto swoją ciężką sytuacją. Gusa pokochałam już od pierwszych stron książki.Jego zachowanie wobec Hazel bardzo mnie urzekło. Mimo tego, iż wiedział, że jego stan się pogarsza i tak spełnił marzenie dziewczyny. Hazel też polubiłam ale, w niektórych sytuacjach bardzo mnie denerwowała. 

"Wydawało się, że to było całe wieki temu, jakbyśmy przeżyli krótką, ale mimo to nieskończoną wieczność. Niektóre wieczności są większe niż inne."



Myślę, że pomimo tak ciężkiego tematu Greenowi udało się go udźwignąć.Temat chorób i śmierci jest dosyć częstym motywem ale nie każdemu się to udaje. Jednak Greenowi przyszło to naprawdę łatwo i lekko. Zakończenie jest dobrze napisane, pewnie nie jedna (albo jeden nie wiem czy faceci też czytają takie książki haha) z nas płakała na zakończeniu. Tak jak wspominałam film podobał mi się trochę bardziej.

Moja ocena: 6/10

Dziś dosyć, krótko ale zwięźle i na temat. :>
A jaka jest Wasza opinia na temat książki. Piszcie ! :)

Buziaczki.
Agaa.

8 komentarzy:

  1. Moja ulubiona książka pana Zielonego - czytałam ją już kilka razy i cały czas mi mało. Tyle humoru radości pojawia się w ich trudnym życiu, że aż chce się z nimi spędzać czas :)
    Pozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, to bardzo emocjonująca a zarazem pozytywna książka, mimo tego wszystkiego z czym zmagają się bohaterowie. Chciałabym jeszcze zobaczyć film, bo nie widziałam :)
    Pozdrawiam! http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie czytała, jakoś mnie nie ciągnęło do książki, ale z chęcią obejrzałam film :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jedna z moich ulubionych książek <3 Czytałam ja dwa razy i jeszcze na 100% do niej wrócę <3 Kocham tą historię. :)
    Pozdrawiam! :)

    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uwielbiam tą historię, choć chyba wole Jesienną miłość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście również nie czułam się GNW oczarowana. Możliwe, że to dlatego iż najpierw wzięłam się za film, który wycisnął ze mnie łzy, zostawiając obojętność na pierwowzór. A moze za dużo naczytałam się pochlebnych opinii? Powieść była okej, czyta się szybko i przyjemnie, ale nie powala, a chyba tego oczekiwałam :D
    Pozdrawiam ♥
    Bądź tu teraz

    OdpowiedzUsuń
  7. Często zastanawiam się co jest ze mną nie tak, ale historia niezbyt mi się spodobała. A tak na poważnie to ogólnie Green to chyba nie moje klimaty, bo czytałam jego dwie książki i żadna mi się nie spodobała, ale jeszcze spróbuję... :D

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  8. Na początku wszyscy ją kochali, a teraz już pojawiają się mieszane opinie. Dla mnie to jest jedna z ulubionych książek i mam ją w czterech językach <3

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń