Kadyks, czyli jak sie zgubić z mapą w ręku.

Cześć kochani.

Dziś mam dla Was post o kolejnym miejscu w Hiszpanii, w którym udało mi się być dzięki szkolnym praktyką i jest to Kadyks.

Kadyks jest to miasto w południowo-zachodniej Hiszpanii, w regionie Andaluzja. Położone na półwyspie oddzielającym odnogę Zatoki Kadyksu od Oceanu Atlantyckiego. Jest to najstarsze miasto Hiszpanii.



Tak jak pewnie pamiętacie z moich poprzednich postów (MalagaSewilla) w weekend, kiedy nie pracowaliśmy, mieliśmy zorganizowaną wycieczkę. Podróż nie trwała długo, ale widoki w tej części Hiszpanii są niesamowite. Nie wiedziałam gdzie mam patrzeć. W każdym razie gdy dojechaliśmy do Kadyksu, mieliśmy absolutnie wolną rękę i mogliśmy chodzić i robić co chcemy, tylko o ustalonej godzinie mieliśmy stawić się w miejscu zbiórki.



Ja z moją koleżanką postanowiłyśmy, że jako pierwsze to pójdziemy nad ocean i się trochę popalamy. Na nasze szczęście albo nieszczęście niebo było zachmurzone i tylko trochę było słońca. Oczywiście nie wiedziałyśmy, że tam wiatrem też się można opalić. Tak się skończyło, że jak wróciłam wieczorem do domu, to dziewczyny musiały mnie smarować kefirem, a o spaniu na plechach mogłam zapomnieć. Chociaż tyle, że nie nie leżałam długo na plechach i brzucha sobie tak nie spaliłam.



Naszym następnym planem był spacer po mieście. Spacerują po takim parku, w którym było przepięknie, spotkałyśmy bezdomnego kotka, którego nakarmiłyśmy i dałyśmy troszkę wody. Widoki tam były nieziemskie. W końcu trafiłyśmy na zabytkowy taki jakby rynek czy skwer z mnóstwem takich samych kamienic. Ja jako przyszła Pani przewodnik powinnam mieć w małym palcu posługiwanie się mapą. Jak się okazało, wcale nie miałam. Zaczęłyśmy chodzić między tymi kamienicami cały czas z mapą w ręku, nie wiedząc, kompletnie gdzie jesteśmy, bo jak się później okazało jeden ze znaków, był źle ustawiony. Łaziłyśmy dosłownie w kółko. Kogo byśmy nie spotkały, to nie mówił po angielski. Pani w sklepie jako tako wytłumaczyła nam jak iść, ale i to nam nie pomogło. Po jakimś czasie nie wiedziałyśmy, z które strony przyszłyśmy, żeby wrócić przez ten park czy coś w tym stylu. Na całe szczęście spotkałyśmy młodego Hiszpana, który umiał mówić po angielsku i nas poinstruował jak iść. Koniec końców dotarłyśmy na miejsce zbiórki jeszcze przed czasem. Mając jeszcze czas, spacerowałyśmy po rynku, zjadłyśmy przepyszną pizzę i nieziemsko dobre lody. Później wróciliśmy do tymczasowego domu i dalszą część już znacie. Opalenizna przestała mnie boleć po ok. 3 dniach. Najgorsze było to, że w niedziele po Sewilli też mieliśmy wycieczkę, a słońce przypiekało bardzo, więc na koniec nogi to miałam tak spalone, że ledwo mogłam chodzić. Ale poco posmarować się filtrem, przecież w Kadyksie same chmury były.
I tu mam dla Was rade, zawsze, ale to zawsze smarujcie się filtrem, bo słońce w ciepłych krajach jest bardzo zdradliwe. :)



Mam nadzieję, że tą opowieścią Was nie zanudziłam, być może nawet rozbawiłam. :D Niżej dodaje parę zdjęć z Kadyksu.





Park

Droga w parku.

Widok z plaży
 Mam nadzieję, że post Wam się spodobał :) Piszcie w komentarzach co sadzicie i czy byliście już w Hiszpanii :)

Buziaczki.
Agaa.

Strona na FB.


Instagram.


Lubimy Czytać




Magiczna Księgarnia Book Tag.

Hejka kochani.

Dziś przygotowałam dla Was book tag do, którego zostałam nominowana przez Dominikę z Zaczytana D za co serdecznie dziękuję. Dawno już żadnego taga nie było na blogu więc ucieszyłam się tą nominacją. Nie przedłużając zapraszam Was do czytania. :)



1. Ulubiona księgarnia w Twoim mieście.

W moim mieście nie ma zbyt wielu księgarni, więc nie mam jakieś takie ulubionej przytulnej malutkiej księgarni, ale za to mam Empik, który uwielbiam. Mają tam mnóstwo książek, a na ich stronie internetowej mają dużo niższe ceny i darmowe przesyłki. :)

2. Ulubiona sieć księgarń.

Tak jak wspominałam wyżej, jest to Empik, a jeśli chodzi o internetowe to także nieprzeczytane.pl. :)

3. Największa liczba książek kupiona dla siebie jednorazowo.

Z tego, co dobrze pamiętam, to było to ok. 7 książek.



4. Najlepszy, najbardziej pomocny księgarz.

Hmm.. Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Zazwyczaj wchodzę do księgarni i wiem, co chce kupić, bądź sama wyszukuje książek, które by mnie zainteresowały. Chyba że przyszłam po konkretną książkę i jej nie widzę ,wtedy pytam ekspedientki.

5. Ulubione miejsce w księgarni.

Myślę, że to dział z literaturą młodzieżową. Uwielbiam kupować takie książki i najlepiej tam się czuje. :) Doszłam już do takiej wprawy, że wiem, dokładnie gdzie co leży haha.

6. Książka, którą kupiłaś/przeczytałaś tylko dzięki wizycie w księgarni.

Była to ''Chemia naszych serc". Zobaczyłam ją kiedyś na półce w księgarni i chciałam ją kupić mojej koleżance na urodziny, ale koniec końców wyszło tak, że przeczytałam opis i bardzo mnie zaciekawił ,więc kupiłam ją dla siebie. :)



7. Księgarnia internetowa czy stacjonarna?

Osobiście wole chyba stacjonarne. Mogę przyjść, pomacać książkę, obejrzeć inne itp. Ale internetowe mają ten plus, że są dużo tańsze.

8. Co jest najważniejsze w dobrej księgarni?

Zdecydowanie nowości wydawnicze, niskie ceny i fajna lokalizacja. W środku też nie może panować chaos. Powinno być wszystko na swoim miejscu :)


9. Jak powinna wyglądać twoja wymarzona księgarnia?

Duuuużo książek najlepiej jeszcze w starych wydaniach (oczywiście te 'starsze książki'). Musiałby też być taki kącik do czytania książek, że jak by się na coś czekało, np. na autobus, żeby było można usiąść i poczytać w ciszy i spokoju swoją ulubioną książkę.

10. Czy wyobrażasz sobie świat bez księgarni stacjonarnych?

Nie za bardzo. Uwielbiam internetowe księgarnie, ale to te stacjonarne mają w sobie to coś. Można poodtykać książki, poprzyglądać się im itp.



Ja nominuję do tagu :

Weronikę z Ver.reads.
Martę z Przemyśleń Zaczytanej Belli.
Iskierkę z Iskierka Czyta.
Monikę z Just.1morechapter.
Jabluszkooo  z Szelestu Stron.
Ewę z To Read or Not To Read.
Magdę z Zakładek do książek.
Lonę z The books of my life.

Oraz wszystkich, którzy mają ochotę zrobić ten tag.


Mam jeszcze dla Was taką, króciutką informację. W ostatnich dniach było mnie bardzo mało na blogu i instagramie. I w najbliższym czasie też tak będzie. Zadnie matury i wybór studiów jest bardzo czasochłonny. Po tym, jak dostałam się już na uczelnie i wybrany przez siebie kierunek, czas na znalezienie mieszkania co za tym idzie przeprowadzkę itp. To wszytko bardzo zabiera mi czas. Posty postaram się dodawać regularnie, ale mogę mieć zaległości w komentowaniu blogów. Wszystko postaram się jak najszybciej po nadrabiać, więc mam nadzieję, że mi tą chwilowo małą aktywność wybaczycie. :)

Mam nadzieję, że tag się Wam podobał. :)


Buziaczki
Agaa.

Strona na FB.


Instagram.


Lubimy Czytać


#44 Recenzja "After - Bez siebie nie przetrwamy"- Anna Todd

Witajcie kochani.

Dziś przygotowałam dla Was recenzję ostatniego tomu serii After.

"After - Bez siebie nie przetrwamy"- Anna Todd

''Nie da się zrozumieć, jakie to szczęście móc spędzić życie z drugą połową swojej duszy, dopóki nie musi się spędzić życia bez niej."



Tytuł oryginału: After Ever Happy
Data wydania: 24 sierpnia 2015
Liczba stron: 576
Tłumaczenie: Krzysztof Skonieczny
Cykl: After (tom 4)
Wydawnictwo: Między Słowami


Opis książki:
Związek Tessy i Hardina przeszedł wiele prób, ale po każdej z nich uczucie między nimi było coraz mocniejsze.

Wszystko się zmienia, gdy Hardin odkrywa coraz bardziej mroczną przeszłość swojej rodziny. To dla niego cios nie do zniesienia. W rozpaczy posuwa się do czegoś, czego Tessa nie jest w stanie mu wybaczyć. Dziewczyna zaczyna rozumieć, że chociaż kocha Hardina ponad wszystko, nie może z nim zostać.

Czy tak ma wyglądać koniec ich miłości? Czy Hardin będzie chciał zawalczyć o związek z Tessą, a przede wszystkim – o samego siebie?


"W taki właśnie sposób działa świat: jeśli chcesz czegoś wystarczająco mocno, zostaje ci odebrane i trzymane poza twoim zasięgiem."

Pierwsze wrażenie:

Tę część czytałam jakiś rok po tym, jak skończyłam czytać trzeci tom i na dobrą sprawę nie bardzo wiedziałam co się tam działo. Wiedziałam mniej więcej na czym, się skończyło, ale nie pamiętałam stylu autorki. Wiedziałam tylko, że szybko się czyta.
Gdy zaczynałam czytać tę książkę pierwsze,co rzuciło mi się w oczy to masa powtórzeń. We wcześniejszych częściach nie zwracało to tak mojej uwagi, ale teraz gdy czytam dużo więcej książek niż wtedy i teraz strasznie mnie to irytowało. Ogólnie książkę czytało mi się szybko i lekko mimo tych powtórzeń. Miałam też wrażenie, że autorka nie miała już pomysłu jak zakończyć serie i zaczęła wymyślać jak dla mnie beznadziejne powody rozstania bohaterów. Później oczywiście potem chciała ich pogodzić, ale też nie bardzo jej to wyszło. Jedynym zaskoczeniem była dla mnie przemiana Hardina, ale tym razem już taka prawdziwa przemiana. Gdyby tę przemianę dać we wcześniejszych tomach seria spokojnie mogłaby zakończyć się wcześniej.



"To naprawdę ironia losu, że mężczyzna, który nienawidzi świata, jest przez niego tak kochany."

Bohaterowie:

Z Tessa już dawno się utożsamiłam. Mimo iż bardzo często mnie irytowała, rozumiałam jej wybory i miłość do Hardina.
Hardina także bardzo polubiłam, choć miejscami była na niego taka wściekła za jego zachowanie. Później jednak naprawdę widać było, że się stara. Podobało mi się też to, że używał dużo cytatów ze starych powieści wielkich twórców.
Moją ulubioną postacią był oczywiście Landon. Uwielbiałam w nim dosłownie wszystko.



"Romantyzm jest przereklamowany, realizm jest na topie."

Zakończenie:

Zakończenie nie było dla mnie tak zaskakujące  bo zanim przeczytałam tę część to przeczytałam tak jakby następną ( taki dodatek do całości) czyli Before. Jednak cieszyłam się z takiego zakończenia. 



Podsumowując:

Książka jest dobrym zakończeniem serii choć nie urzekła mnie tak jak poprzednie. Nie chcę się za bardzo rozpisywać bo mam wrażenie, że wszystko co chce napisać jest spojlerem.

Moja ocena: 8/10

Mam nadzieje, że nie przeszkadza Wam taka krótka recenzja. Tak jak mówiłam,nie chce się tu rozpisywać, bo mam wrażenie, że będzie to spojlerem, a o bohaterach nie ma nic nowego do powiedzenia, bo są ciągle Ci sami.

Piszcie czy czytaliście już tą serie. :)

Pozdrawiam 
Agaa.


#43 Recenzja "After- Ocal mnie"- Anna Todd

Hejka kochani.

Dziś mam dla Was recenzję trzeciego tomu słynnej serii After.


"After- Ocal mnie"- Anna Todd

"Jest spora różnica między niemożnością życia bez kogoś, a kochaniem go."



Tytuł oryginału: After We Fell
Data wydania: 15 czerwca 2015
Liczba stron: 858
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
Cykl: After (tom 3)
Wydawnictwo: Między Słowami, Grupa Wydawnicza Znak

Opis książki:
Tessa wybaczyła Hardinowi kłamstwo, a teraz sama ukrywa przed nim prawdę. Chce wykorzystać wielką szansę w karierze, ale wie, że to będzie cios dla jej związku. Gdy Hardin dowie się o jej przeprowadzce, wpadnie we wściekłość. Aby zatrzymać Tessę przy sobie, nie cofnie się przed niczym. Nawet przed wystawieniem na próbę jej zaufania.

I to właśnie teraz, gdy jej najbliżsi przyjaciele okazali się największymi wrogami.
Jedyną osobą, na której może polegać, jest Zed…

Czy Hardin zaakceptuje decyzję Tessy o wyjeździe?

Czy Tessa zerwie znajomość z Zedem? A może zbliży się do niego jeszcze bardziej?



"Każdy problem wygląda jak gwóźdź, gdy pierwsze, co przychodzi ci do głowy, to młotek."


Pierwsze wrażenie:

Czytając ten tom miałam wrażenie, że od poprzednich dwóch nic sie nie zmieniło. Ciągłe intrygi, kłótnie, rozstania i powroty. W tej części dużo jest poruszonych wątków z Zedem, ojcem Tessy i jej wyjazdem. Połowa książki to jedno wielkie pytanie jak powiedzieć Hardinowi. Ale czy Tessa wyjedzie musicie dowiedzieć się sami. Ale mimo to ta seria skradła moje serce. Wiem,że styl autorki pozostawia wiele do życzenia, ale naprawdę miło się ją czyta. Hardin mimo swojego okropnego zachowania naprawdę kocha Tess. Gaśnie nico jego temperament i staje się bardziej czuły i "ludzki".



''Jest niewiarygodnie doskonale niedoskonały, i bardzo go za to kocham."

Bohaterowie:

Tessa jak to Tessa irytowała mnie niesamowicie, ale też jak zawsze  utożsamiałam się z nią. Czasem mam wrażenie, że autorka w pewnych sprawach wzorowała sie na moim życiu.
Hardin mimo swojego okropnego zachowania naprawdę kocha Tess.
Zed także bardzo mnie irytowała. Wiedział, że Tessa jest z Hardinem, a on ciągle wtrącał się w jej życie i nie zawsze miał czyste intencje.
Nie będę się tu jakoś rozpisywać bo bohaterowie się nie zmienili.


"Chwila, w której uświadamiasz sobie, że jesteś zdolny pokochać kogoś innego niż siebie, to chyba najważniejszy moment twojego życia."

Zakończenie:

Zakończenie było jednym wielkim WOW. Zrobiła się z tego jeszcze większa intryga niż była, ale też parę rzeczy z przeszłości Hardina się wyjaśniło. Naprawdę była to wielka bomba.


"Nie wiem, jak długo jeszcze zdołam utrzymać się na powierzchni, walcząc z falą przypływu, którą nazywamy związkiem."

Podsumowując:

Mimo wad uwielbiam tą serie. Jest naprawdę lekka i przyjemna, szybko sie czyta i jest idealan na wakacje. Jedyne co to jest odrobinę za gruba. Ciężko będzie ją włożyć do torebki, ale mimo to jest warta przeczytania.

Moja ocena: 8/10


Piszcie czy czytaliście tę serie. :) Recenzja krótka ale mam nadzieję, że zwięzła :)

Buziaczki.
Agaa.

Strona na FB.


Instagram.


Lubimy Czytać




#41 i #42 Recenzja "Dom i umysł"- Edward Bulwer-Lytton oraz "Pollyanna"- Eleanor Hodgeman Porter.

Cześć kochani.

Dziś mam dla Was dwie recenzję inną niż wszystkie, ponieważ w niej nie będę skupiała się na treści tylko na ogólnym pomyślę na te książki.


"Dom i umysł"- Edward Bulwer-Lytton

 "Pollyanna"- Eleanor Hodgeman Porter.





Książki dostałam od Wydawnictwa ze Słownikiem, za co dziękuję z całego serduszka. Wcześniej już słyszałam o ich pomyśle na książki i muszę przyznać, że jest naprawdę świetny. Dzięki ich książką można przeczytać wiele powieści i oryginalnej wersji oraz podszkolić swój angielski. Każda z książek ma swój poziom trudności i łatwo można dopasować pozycję wydawniczą do swoich potrzeb. Dzięki wydawnictwu ze Słownikiem można połączyć przyjemne z pożytecznym. 




Tekst jest łatwy do odczytania, przyjemny dla oka i bardzo lekki. Czyta się szybko. Na każdej stronie jest margines, za którym są wytłumaczone wytłuszczone słowa w tekście, które według wydawnictwa są trudne, bądź mało nam znane. Czcionka jest dosyć duża dzięki czemu, nie męczą się nam oczy.
Na pierwszych i ostatnich stronach są słowniki, które ułatwiają nam czytanie. Nie trzeba co chwila szukać słów w internetowym słowniku, tylko można zerknąć na przód bądź na tył książki i sprawdzić słowo, którego nie znamy. W słowniku znajdują się słowa wytłuszczone, jak i te nie wytłuszczone, co sprawia, że czytanie jest łatwiejsze.



"Dom i umysł"

Opowiadanie “Dom i umysł” zostało napisane przez Edwarda Bulwera-Lyttona w 1859 roku. Historia skupia się na opuszczonym domu, w którym - według słów jego właściciela - nikt nie może zamieszkać, ponieważ jest nawiedzony przez duchy. Pewnego dnia wyzwanie podejmuje młody mężczyzna, który postanawia - w logiczny sposób - wyjaśnić krążące legendy. Jest ciemna noc, spokój zakłócają tajemnicze dźwięki, w domu unosi się atmosfera grozy… Domem zaczynają rządzić demoniczne siły… Czy główny bohater podoła zadaniu, którego się podjął? Czy dom rzeczywiście jest nawiedzony, czy jest to tylko skuteczna manipulacja?


"Pollyanna"

Powieść Pollyanna powstała w roku 1913, jej autorką jest Eleanor H. Porter. Akcja książki rozgrywa się w Stanach Zjednoczony na przełomie XIX i XX wieku. Opowiada historię dziewczynki, która po śmierci ojca trafia do domu surowej i despotycznej ciotki Polly, która uważa za swój obowiązek opiekę nad siostrzenicą. Pollyanna jest miła i sympatyczna, pomimo tragedii znajduje radość nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Książka przedstawia różne perypetie głównej bohaterki i pokazuje jak dzięki pogodzie ducha i radości życia można w każdej sytuacji życiowej doszukiwać się jasnych stron.




Nie chcę się tutaj skupiać na treści bo nie to jest zamysłem wydawnictwa. W tych książkach chodzi o naukę dzięki czytaniu. Wzbogacanie języka i nabywanie nowych umiejętności poprzez czytanie. 

Moja ocena za całokształt (pomysł i treść) : 10/10



Mam nadzieję, że moja recenzja Wam się podobała. Piszcie czy mieliście do czynienia z tymi książkami bądź wydawnictwem.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu ze Słownikiem. 




Buziaczki.
Agaa.

#40 Recenzja "Chłopak z sąsiedztwa"- Kasie West.

Witajcie kochani.

Dziś mam dla Was recenzję kolejnej książki mojej ulubionej pisarki Kasie West.

"Chłopak z sąsiedztwa"- Kasie West. 

"Sami kształtujemy nasze życie…"


Tytuł oryginału: On the Fence
Data wydania: 12 października 2016
Liczba stron: 350
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Wydawnictwo: Feeria Young


Opis książki:
Od śmierci mamy Charlie Reynolds przebywa głównie w męskim towarzystwie - ma trzech starszych braci i sąsiada Bradena, honorowego członka rodziny. Jest zdeklarowaną chłopczycą i woli grać z kumplami w kosza, niż bawić się w jakieś gierki i flirty. Jednak gdy musi sama zarobić na kolejny ze swoich mandatów za przekroczenie prędkości, nagle ląduje w butiku z eleganckimi ubraniami. I tam nie pozostaje jej nic innego, jak zachowywać się o wiele bardziej kobieco niż do tej pory. Co sprawia, że zaczyna się nią interesować pewien przystojny chłopak…


"Bywa, że spodziewamy się od ludzi więcej, niż mogą nam w danym momencie dać."

Pierwsze wrażenie:

Do książki byłam nastawiona bardzo optymistycznie i nie zawiodłam się. Styl autorki jest lekki i przyjemny bez zbędnych domysłów. Jest w niej kilka zwrotów akcji. Czytało mi się ją naprawdę szybko. Fabuła była fajna. Idealna książka na wakacje. Niczym nie różni sie od pozostałych książek West. Podobało mi się też to, że miała połączenie (nieznaczne aczkolwiek) z ''Chłopakiem z innej bajki".


"-Czemu to robimy? Czemu w dzień zachowujemy się, jak gdyby nigdy nic? [...]
-Ponieważ to tutaj jest jak sen. Nie musi być prawdziwe. Wydaje się niemal, że unosimy się tuż nad granicą świadomości, mogąc mówić wszytko, cokolwiek zechcemy, z rankiem, jak to bywa ze snami, ten stan się powoli rozwiewa."

Bohaterowie:

Charlie jest jedyną główna bohaterką z książek West, która bardzo mnie irytowała. Była strasznie nie domyślna. Za to bardzo polubiłam jej braci. Dodawali humoru i uroku powieści. Braden był naprawdę uroczy i bardzo go polubiłam. Wszyscy bohaterowie nadawali charakteru książkę i innego spojrzenia na świat. Nie każda dziewczyna musi znać się na kosmetykach, a sport nie jest tylko dla mężczyzn.


" O tak, być sobą. Przewracanie kolesiów, taplanie się w błocie, zdobywanie przyłożeń, to naprawdę działa na facetów."

Zakończenie:

Zakończenie nie było szczególne. Powiedziałbym, że było do przewidzenia bo wszystkie książki autorki kończą się bardzo podobnie i to właśnie w nich lubię.



"Zakochanie się w kimś, kto wolał być twoim przyjacielem – należało nazwać torturą, bez dwóch zdań."

Podsumowując:

Książkę polecam każdemu bo jest to bardzo lekka i świeża historia idealna na podróż bądź nudny wieczór.

Moja ocena: 9/10


Dziś dosyć krótka recenzja, ale mam nadzieję, że jest zwięzła i zachęciła Was do przeczytania książki.

Buziaczki.
Agaa.

Strona na FB.


Instagram.


Lubimy Czytać




#39 Recenzja "Zakon Mimów"- Samantha Shannon.

Hejka kochani.

Dziś przygotowałam dla Was recenzję drugiego tomu ''Czasu Żniw".


"Zakon Mimów"- Samantha Shannon.

"Słowa dodają skrzydeł nawet tym zdeptanym, załamanym i pozbawionym całej nadziei."



Tytuł oryginału: The Mime Order
Data wydania: 22 kwietnia 2015
Tłumaczenie: Regina Kołek
Cykl: Czas Żniw (tom 2) | Seria: Imaginatio [SQN]
Wydawnictwo: Sine Qua Non

Opis książki:
Paige Mahoney uciekła z brutalnej kolonii karnej Szeol I. Jednak ma do dla niej jeszcze tragiczniejszy finał. Jest poszukiwana w całym Londynie i musi sie ukrywać, ale jednocześnie musi spełniać obowiązki jako Faworyta. Paige przekonuje się szybko, że po powrocie nic nie jest takie same. Czy Naczelnik pokona Nashirę i ją odnajdzie? Czy to Paige będzie musiała znaleźć Naczelnika?

Paige bardzo chce zmienić Londyn, chce otworzyć wszystkim oczy na zło, które się czai, jednak nikt nie chce jej słuchać. Jak rozwiązać ten problem, gdy jest się najbardziej poszukiwaną osobą? Czy ludzie będą słuchać o Refaitach i Emmitach od uciekinierów z koloni, o której nikt nie wie? Komu będzie można zaufać, a komu nie? Zło nigdy nie śpi. Londyn rozpoczyna polowanie na Śniącego Wędrowca.


"- Paige. - Jego głos miał szary odcień. - To nie jest tak, że ja Cię nie chcę. Ja po prostu chcę cię za bardzo. I od zbyt dawna."

Pierwsze wrażenie.

Druga część jest jeszcze lepsza niż pierwsza. Zazwyczaj jest tak, że druga część jest gorsza od pierwszej i to dopiero w trzeciej części powraca akcja i zachwyt z pierwszej. Jednak ten schemat nie jest dla tej książki. Zakon Mimów jest o niebo lepszy od Czasu Żniw. Akcja zaczyna się tam, gdzie skończyła się w poprzednim tomie. Styl Shannon jest lekki i przyjemny. W tej części jest mega dużo zwrotów akcji. Jeśli już się gdzieś wydaje, że dzieje się coś dobrego autorka skutecznie zaciera to wrażenie. Akcja książki tez dzieje się szybko i jest ciągle stopniowo nakręcana. Mimo iż coś się dzieje niebezpiecznego później i tak akcja trzyma w napięciu do samego końca. Shannon nie spoczęła na laurach. Po mocnym uderzeniu z Czasem Żniw idzie za ciosem i dodaje nam więcej tej wspaniałej akcji w wykreowanym przez siebie światem. Londyn już nie jest taki piękny. Zrobiła z niego brutalny świat, który idealnie oddaje charakter książki. Oczywiście nie mogło się obyć bez zakazanego romansu, który nadawał jeszcze większe napięcie akcji, która się działa.



"Lubimy myśleć, że jesteśmy odważni, ale przecież jesteśmy tylko ludźmi."


Bohaterowie:

W tej części jeszcze bardziej polubiłam Paige. Nie powiem, irytowało mnie jej zachowanie czasem, ale jej wola walki i to, że się nie poddawała, przewyższało moją irytację. Paige była bardzo odważna. Ja bym nie mogła tak jak ona postąpić, w niektórych przypadkach, za bardzo bałabym się konsekwencji, jeśli by mi się nie udało. Bardzo podziwiam ją za to.

Oczywiście moją ulubioną postacią był Naczelnik. Czekałam bardzo długo, aż się pojawi jednak, na samym początku bardzo mnie rozzłościł. Jednak później wyjaśnia się jego zachowanie. Bardzo pomaga ona Paige.

Najbardziej w tej części znienawidziłam Jaxa. Strasznie mnie on denerwował przez całą książkę, a na koniec znienawidziłam go jeszcze bardziej. Nie pomagał, Paige wręcz chciał ją od wszystkiego odwieść.
Pozostałe postaci z Pieczęci są rozwinięte dzięki czemu, możemy je lepiej poznać. Są dodane też nowe postaci, które nadają charakter i klimat powieści.



"Prawda nie wymaga przeprosin"

Zakończenie:

Zakończenie powaliło mnie na łopatki. Ostatnie dwie strony po prostu zgniotło moje serce i je wypluło. Byłam tak zdesperowana, że z miejsca chciałam biec do księgarni, ale niestety była już dawno zamknięta, więc chciałam szybko znaleźć Pieśń Jutra w pdf, ale oczywiście nie mogłam go pobrać. Na szczęście na ratunek przyszedł mi empik gdzie, przeczytałam darmowy fragment, który rozwiał moje wątpliwości co do sceny końcowej. Byłam w tak wielkim szoku i zdumieniu, że nie przeżyłabym bez przeczytania tego kawałeczka. Shannon pokazała wielką klasę i to jaką jest dobrą pisarką. Wielki ukłon dla niej.



"Nie możemy biec, dopóki nie nauczymy się chodzić."

Podsumowując:

Książkę musi przeczytać KAŻDY bez wyjątków. Powieść jest naprawdę świetne. Okładka jest w czerwonym kolorze z wielkim złotym kwiatem i dwoma ćmami. Naprawdę przyciąga wzrok. Nie da się przejść obojętnie, a to, co jest w środku, przebija pierwsza część.

Moja ocena: 9/10 ( nie dam 10 bo z początku odrobinkę mnie nudziło). 



A Wy czytaliście już ? Może macie w planach? Piszcie !! Zapraszam także do wzięcia udziału w Book Tourze.

Buziaczki.
Agaa


Strona na FB.


Instagram.


Lubimy Czytać




Podsumowanie czerwca.

Witajcie kochani.

Kolejny miesiąc już za nami. Niewiarygodne jak to wszytko szybko leci, ale nie przedłużając zapraszam Was na podsumowanie miesiąca czerwca.



Kupione książki:
1. ''Sztuka kochania" M. Wisłocka ( co prawda to dla taty na dzień ojca, ale myślę, że zerknę co tam jest w środku.)
2. ''Początek Wszystkiego" R.Schneider. ( recenzja )
3. "Zakon Mimów" S. Shannon.
4. " Chłopak z Sąsiedztwa" K. West
5. " Wybacz, ale chce się z tobą ożenić" F. Moccia (tę dostałam na urodziny od przyjaciółek).
6. "Dom i umysł"  Edward Bulwer-Lytton (książka od wydawnictwa Ze Słownikiem).
7. "Pollyanna" Eleanor H. Porter (książka od wydawnictwa Ze Słownikiem).
8. ''Droga Wojownika" R.D. Carpenter.( książka od wydawnictwa Psychoskok).


Przeczytane książki:
1. ''Szóstka wron" L. Bardugo ( recenzja )
2. '' Początek wszystkiego" R. Schneider ( recenzja )

W tym miesiącu długo się męczyłam z Szóstką Wron bo niby miałam już wolne ale jednak miałam do załatwiania sporo spraw i jakoś to czytanie mi ulatywało. Ale już nadrabiam i lipiec będzie dużo lepszy.



Obserwatorzy:
Było: 79
Jest: 90

W tym miesiącu przybyło mi 11 obserwatorów. Dziękuje Wam z całego serduszka. <3

Łączna liczba wyświetleń : 11 765
Wyświetlenia w tym miesiącu: 1 245
Post pod, którym było najwięcej wyświetleń Recenzja "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć".
Najlepiej komentowany post: Unpopular Opinions - Book Tag.

Nie mam najlepszej książki bo obie były fenomenalne, wiec to oczywiście wyklucza najgorszą książkę miesiąca.

* Jak pewnie większość z Was wie, w poprzednim miesiącu były matury, a w tym wyniki. I muszę się Wam pochwalić, że zdała. :) Bardzo sie bałam matematyki, ale wyniki mam całkiem niezłe. :)

W tym miesiącu podjęłam także współprace z Wydawnictwem Ze Słownikiem oraz Psychoskok, recenzję książek już niebawem. :)


* Niebawem także, dodam post dotyczący booktoura, który chcę zorganizować. Myślę,że wakacje to bardzo dobry czas na coś takiego. Mam nadzieję, że będziecie chętni i weźmiecie udział :)  Post ze szczegółami już w środę :).

Zapraszam Was także na mój instagram, facebook'a, zblogowanych i lubimy czytać :) Linki niżej :D